poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Taliołap raz!

Ktoś mi tu narzeka, że za długo piszę. Ktoś mi się tu śmieje gdy do śmiechu ewidentnie nie jest.

Ludzie to dziwne stworzenia. Robią jedno, mówią drugie... U nas na Biegunie takich cudów nie ma. Jak Foka jest zła to się drze. Jak Misiowi jest źle to je czekoladę. Jak Wilk niucha mi w futrze to znaczy, że chce spać. Jak Pingwiny przybierają na wadze to znaczy, że sezon curlingu się zbliża itd. Są od tego odstępstwa oczywiście i ja np. kiedy mając dobry humor mam ochotę na czekoladę zwykle zakładam na szyję tabliczkę z napisem "Dziękuję, dobrze się czuję, jem bo mi smakuje. Jeśli mimo to chcesz mnie przytulić, nie odmówię." Bo tak to już jest na Biegunie, że jeśli komuś źle, instynkt popycha nas w jego ramiona.
Wy ludzie macie z tym problem. Wiem, bo jeden z was obserwował nas i na podstawie tej wymiany czułości jakiej był świadkiem powstał dla was nie jeden, a dwa poradniki. Pewnie nawet o tym nie wiecie. Tak, tak. Na okładce są przytulone Misie. Przyznam - pozowałam. To był okres kiedy często było mi źle, dużo czekolady pochłaniałam, więc moja figura no cóż... chyba nie muszę mówić. Za to często się przytulałam dzięki czemu książeczki mogły powstać, więc coś za coś. Chociaż taki z tego pożytek. Dla was. Wszystko zawsze dla was.

Słońce mocno świeci, jem dużo lodów dla ochłody, patyczków co raz więcej - stanowisko obserwacyjne niedługo będzie skończone. Budujemy je od dwóch nocy polarnych. Strasznie się z Wilkiem cieszymy. Zresztą myślę, że gdy już wszystko będzie gotowe to i inne zwierzaki się przyłączą. Ale zaraz, zaraz... bo nie wiecie o co chodzi. Ojej, opowiem, ale nie dziś. Patyczków zabrakło. Wilk popędza, bobrza noga! Partia lodów z czekoladą. Ohoho, zakładam tabliczkę. Będzie pysznie i czule ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz