sobota, 5 marca 2011

Ała.

To tak jakby mieć pyszną, mleczna czekoladę z orzechami, której sam widok sprawia przyjemność. Jeść kostkę po kostce, trzymając każdą jak najdłużej w ustach do momentu aż się rozpłynie, nie zapominając o rozgryzienu orzecha, którego smak dopełnia rozkosz, potwierdzoną mruknięciem "mmmm".

To tak jakby przestać jeść taką czekoladę w połowie, zawinąć ją z powrotem w papierek, porzucić na środku Grenlandii i odejść. Każda, nawet najlepsza, nawet szwajcarska czekolada straciłaby choć odrobinę poczucia własnej wartości. Takich rzeczy się nie robi.


Miś potrzebuje masażu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz